Wracamy, powoli ale wracamy. Zrobiła nam się mniej lub bardziej planowana przerwa. Przerwa miała być tak czy inaczej bo gdy w domu pojawia się noworodek to czasem trudno znaleźć chwilę spokoju żeby coś napisać. Miałam jednak nadzieję że szybciej wrócimy do blogosfery... ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło i spędziliśmy więcej czasu na ładowaniu akumulatorów ;)
Dziś napiszę jak to Mieszko od samego początku wkroczył na ścieżkę edukacyjną.
Niżej znajduje się nasz zestaw początkowy do ćwiczeń:
- karty sokole oczka
- drewniane klocki
- latarka
- marakas
- wąż fakturowy
- poduszka
Karty oczywiście do rozwijania wzroku.
Wąż do delikatnego dotykania i opowiadania o fakturach, marakas do ćwiczenia odwracanie główki.
Poduszka w zamyśle miała służyć do ćwiczeń tzn Mieszko był kładziony na poduszce i przechylany lekko na boki, do przodu i do tyłu a także ciągnięty delikatnie po podłodze. Szybko okazało się że poduszka jest tak ciekawa że może się w nią wpatrywać bardzo długo! Wszędzie wyszuka ją wzrokiem, a teraz gdy ma już prawie 3 miesiące i ktoś mu ją pokaże to cieszy się w głos na jej widok.
Mieszko ćwiczy również równowagę na piłce gimnastycznej. Młody leży brzuszkiem na piłce i bujamy go na wszystkie strony.
Piłka okazała się również lekiem na 'całe zło' tzn kiedy bolał go brzuszek lub gdy nie mógł zasnąć z jakiegoś powodu to u mamy lub taty na rękach i na piłce ustępowało wszystko. Mieszko bardzo lubi skakać na niej i nie wyobrażam sobie że mogłoby jej nie być w naszym domu. Poza tym piłkę wykorzystuje również Oliwka do ćwiczeń a także tata do wygłupów oraz podczas grania na PS.
źródło: http://www.ceneo.pl/424042
Większość pomysłów i zabaw dla noworodków i niemowląt pochodzi z poniższych książek.
'Jak kreatywnie wspierać rozwój dziecka?' kupiłam gdy Oliwka była malutka więc musiałam sobie odświeżyć wiadomości w niej zawarte. Jest to świetna książka którą powinni mieć wszscy rodzice! Od tej książki zaczynałam naszą przygodę z edukacją i bardzo często do niej wracałam.
Planuję więcej o niej napisać więc nie będę się teraz mocno rozpisywała.
źródło: empik.com
Tą książkę kupiłam krótko przez urodzeniem Mieszka i żałuję że nie wcześniej bo mogłabym ze spokojem wykonać tor do pełzania i inne pokazane w książce pomoce.
Korzystamy jednak z tego co mamy i rozwijamy zmysły. To co się znalazło w naszym koszyczku czyli klocki i latarka służą do rozwijania odruchu przestrachu oraz wzroku (dokładny opis znajduje się w książce).
Są tu zawarte porady jak krok po kroku rozwijać zmysły noworodka, są tabele kontrolne żeby sprawdzić na jakim etapie jest dziecko i na co należy zwrócić większą uwagę.
Z tej serii są również książki o czytaniu globalnym oraz o liczeniu.
źródło: http://www.subtelnarewolucja.pl/
I na koniec to co mama lubi najbardziej ;) Nosimy się.
super pomysły, jeśli będzie mi dane być mamą drugi raz na pewno wykorzystam pomysły. Super zdjęcie mamusi i synka :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki żeby było Ci dane :)
UsuńŚciskam mocno
Super że wracacie. Zawsze do Was z ciekawością zaglądamy.
OdpowiedzUsuńObie książki czytałam, jednak "Subtelna rewolucja" zdecydowanie lepsza.
Ale synusiowi dobrze u mamy. Świetne zdjęcie.
Pozdrawiamy
Ja też do Was zaglądam i podziwiam.
UsuńJa tak trochę z doskoku czytam książkę Domana więc do końca się nie mogę wypowiedzieć ;/ ale do 'jak kreatywnie...' mam szczególny sentyment bo od niej zaczynałam i była to dla mnie swego czasu 'biblia' :D
ściskam Was mocno
Jak dobrze, że wracacie. Stęskniłam się za Wami i czekałam ;). A "Subtelną rewolucję" chyba zaraz zakupię. Książkę małżonków Minge też wszystkim polecam. Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńhihi ja też tęskniłam, już mi się chce pisać!
UsuńPozdrawiam cieplutko
Aniu, gratuluje Wam synusia. Cieszę się, że wszystko dobrze poszło i macie sie wszyscy dobrze. Życzymy z Dawidkiem wielu wielu wspaniałych chwil spędzonych razem :)
OdpowiedzUsuń