Podejrzewam, że wiele osób ją stosuje nie wiedząc że tak się to nazywa :)
Lekcja trójstopniowa daje na m to że w krótkim czasie dziecko przyswaja trzy nowe wiadomości (u nas zawsze jest trzy ponieważ zauważyłam, że jest to optymalna ilość) a przyswoić może dosłownie wszystko.
Mój przykład będzie się opierał na czytaniu globalnym z wykorzystaniem TYCH kart.
1) prezentacja - kładę przed dzieckiem kolejno karty i mówię co jest na nich napisane.
2) proszę aby dziecko pokazało paluszkiem, lalką czy autkiem gdzie jest dany wyraz (wcześniej trzeba je pomieszać)
3) pokazuję losowo wyrazy i pytam co jest na nich napisane (wcześniej mieszamy karty)
Wygląda to mniej więcej tak:
Lekcja wcale nie musi wyglądać tak jak nasza. Można wpleść takie prezentację w zabawę, kiedy dziecko jest zainteresowane można zrobić lekcję przy mapie czy podczas zabawy klockami wplatając w zabawę to co chcemy przekazać.
Aby dziecku wiedza została na stałe trzeba powtarzać lekcje. U nas wygląda tak że w ciągu dnia robimy jedną lekcję jak na filmiku i później dwa razy w ciągu dnia wymyślamy zabawy z użyciem kart. Zazwyczaj jest to zabawa w sklep, a ostatnio nawet gimnastyka i przerzucanie kart nóżkami za głowę.
Jedna ważna uwaga. Jeśli dziecko się pomyli i źle pokaże czy odpowie w żadnym wypadku nie można wywierać na nie nacisku czy presji na dobrą odpowiedź. Nie można dopuścić do tego aby dziecko źle się poczuło w takiej sytuacji, to może doprowadzić do tego że maluch zniechęci się o będzie kojarzył np czytanie z nieprzyjemnymi uczuciami.
A jak u Was wygląda przyswajanie nowych wiadomości? Macie jakieś sprawdzone sposoby?
Bardzo fajnie ćwiczysz z Oliwką. Ja na razie biernie pokazuję Róży karty, ale może już niedługo pójdziemy dalej...
OdpowiedzUsuńBierne pokazywanie kart też ma swoje plusy ;) nie trzeba się tyle nagimnastykować przy prezentacji ;) ale Różyczka to fajna dziewczynka i pewnie za chwilę znudzi jej się tylko patrzenie ;)
UsuńChłonę, chłonę każde zdanie. Jaka szkoda, że tak późno znalazłam Twojego bloga. Powiem, że tą metodę stosuję ze swoim 19miesięczniakiem, i nie wiedziałam, że to jest lekcja trzystopniowa. Moja intuicja pedagogiczna :)
OdpowiedzUsuńŚwietną masz intuicję :) Ja musiałam się pilnować żeby mniej więcej zachować kolejność etapów (na początku).
UsuńBardzo się cieszę że witasz na naszym blogu :)
a my stosujemy metodę trój-stopniową także, chociaż na ogół sa to pary kart - obrazek i podpis
OdpowiedzUsuńa oprócz tego jeszcze mnemotechniki rządzą - przede wszystkim lingwistyczne, bo też ta domena u moich dzieciongów jest najmocniej rozwinięta :)