Ostatnio mało się edukowałyśmy... Doman poszedł w kąt niestety. Ale wrzesień zobowiązuje. Może nie 3 września ale ruszamy znowu z Domanem i innymi formami edukacji ;) W tej chwili na topie mamy prace plastyczne bo to Oliwkę najbardziej interesuje :) Tematem przewodnim jest KOT - relacja niedługo.
Rozkład zajęć będzie wyglądał następująco:
- 3 x dziennie prezentacje komputerowe - czytanie Domanem (II etap)
- 3 x dziennie klasyczne kropki Domana (prezentacja + mnożenie)
- 3 x dziennie prezentacje komputerowe - kropki Domana od początku oraz utrwalanie dodawania i odejmowania
- 1-3 x dziennie prezentacja komputerowa - wiedza encyklopedyczna
- 1-2 x prace plastyczne
- inne (puzzle, układanki, klocki itp.)
- opowiadanie książeczek w języku angielskim (dotyczących tematu przewodniego)
- do każdego tematu tygodnia (na początek będą 2 tematy tygodnia w miesiącu) dołączam temat muzyczny (różne rodzaje muzyki) oraz naukę z praktycznego życia (np. nakrywanie do stołu)
- 1-2 x w tygodniu nauka religii
- codziennie wąchanie 2 zapachów (z naszych kubeczków zapachowych)
- jedna 4 stronicowa książeczka na tydzień (książeczki od Angeliki)
Tematy na wrzesień:
- temat miesiąca: kot i Polska (tu jeszcze nie jestem do końca przekonana)
- temat muzyczny: Mozart
- klasyczna matematyka: kropki kontynuacja (zaczynamy wprowadzanie kolejnych od 91) + mnożenie
- wiedza encyklopedyczna: prezentacje związane z tematami tygodnia + orientacja w przestrzeni, emocje, ptaki i o ile będzie chętna to powtórka z kolorów i kształtów - to zestaw na jeden tydzień.
- religia: Bóg i modlitwy do Boga później Matka Boska
- zapachy: curry i kminek oraz oregano i kawa
- 4 stronicowa książeczka nr 5 - dziecko, później kolejno nr 1,2,3
- umiejętność praktyczna: krojenie i nakrywanie do stołu
To są moje plany na wrzesień. Po miesiącu okaże się czy to plan minimum czy maksimum.
Od dłuższego czasu chodzi mi po głowie metoda Montessori. Mimo, że Doman jest na prawdę świetny to już mi nie wystarcza. Czuję, że to za mało, że chcę jeszcze i chcę mieć jakiś porządek w tym wszystkim. Metoda Montessori jest cudowna w swojej prostocie. Bardzo mi się podoba to, że uczy dziecka żyć. To jest raczej sposób życia - tak po prostu. Bez zbędnych udziwnień i fajerwerków. Chyba największą zaletą tej metody jest uporządkowanie. Moje dziecko jest czyściochem i myślę, że takie podejście bardzo by jej odpowiadało. Matka musi się tylko podszkolić, przygotować i zgromadzić materiały i można zaczynać.
W nauce czytania, liczenia i wiedzy encyklopedycznej będzie u nas jednak dominował Doman, ale po troszku będę przemycać Montessori. Do wszystkiego dojdziemy...
Niestety moje dwie próby przekazania Oli wiedzy encyklopedycznej metodą Montessori spełzły na niczym. Więc póki sama nie nauczę się prezentacji Oli będzie miała wiedzę przekazywaną komputerowo. Na prezentacji w PP skupia się o wiele bardziej i odnoszę wrażenie że wtedy coś jej zostaje w główce. Prezentacje na komputerze mają tą przewagę nad klasycznym sposobem, że są tańsze (odchodzi koszt druku i laminacji), szybsze (pokaz to kilkadziesiąt sekund) i w ciągu dnia można ich pokazać dość sporo :) Jednak nie ma możliwości sprawdzenia dziecka, choć o sprawdzanie najmniej chodzi - przynajmniej dla mnie. Generalnie moje dziecię nie lubi gdy się ją sprawdza. Czasem coś pokaże że potrafi ale najczęściej to wychodzi przez przypadek np w zabawie :)
Edukację zaplanowałam więc i porządek w naszych przyborach musiałam zrobić. Zeszło mi się pół soboty ale wystarczy na jakiś czas ;) U Oli musiałam poprzestawiać trochę i zrobiło się duuuużo miejsca jak na jej maleńki pokoik :)
Zdjęcie z serii: Znajdź Oliwkę na obrazku ;)
Największym powodzeniem cieszyły się zwierzątka w kartoniku
0 komentarze:
Prześlij komentarz