Bawimy się z Oli zapachami. Zapachami które znajdują się wokół nas, które można znaleźć w kuchni. Nie codziennie ale co najmniej 2-3 razy w tygodniu wąchamy sobie co nieco :D I nie wszystko na raz tylko maksymalnie trzy na dzień. Żeby nie robić zamieszania ustalam sobie z góry który zapach w jakim tygodniu chcę żeby Oli poznała i ten zostawiam na wierzchu.
Oliwka bardzo chętnie wącha to co jej pod nosek podstawię :)
Oprócz samych zapachów wydrukowałam też duże nazwy zapachów np. kminek, kawa, pieprz itd. żeby prezentować równocześnie z zapachem. Zespoli to zapach z graficznym obrazem zapachu.
Nasze pojemniczki zapachowe są alternatywą dla zapachów montesoriańskich. Do ich stworzenia użyłam pojemników na mocz (najtańszych, niejałowych) - zależało mi na tym żeby były identyczne i nie miały żadnego pozostałego zapachu (np po kremie). Na spodzie nakleiłam nazwę zapachu który się znajduje w środku.
Na początek kupiłam dziesięć pojemników i okazało się że to... mało! Wyjęłam wszystkie przyprawy z szafki i inne aromatyczne rzeczy i prędko zamawiałam kolejne pojemniczki ;)
Tak na prawdę można użyć wszystkiego co jest w domu. Samych przypraw jest sporo, kawa, herbata, można również użyć olejków eterycznych lub do ciasta :) Zapachów wokół nas jest całe mnóstwo trzeba ich tylko poszukać :)
Maluchom można prezentować same zapachy, później przypominać o nich podczas wspólnego gotowania. Ze starszakami można grać w zapachowe memo :)
wspanialy pomysl i zostanie od podkradziony ;)
OdpowiedzUsuńBardzo sie ciesze ze podoba Ci sie ten pomysl :) udanego wachania ;)
UsuńAniu, a takie pojemniczki odkręcasz przy Oliwce i potem zakrecasz? Czy porobiłas dziurki w zakretce?
OdpowiedzUsuńNic z moim Dawidem z zapachami nie robiłam do tej pory, ale zastanawiam sie właśnie jak to praktycznie ugryźć - głowe daję, że jak odkrece, to Dawid bedzie chciał włożyć łapkę do środka... a może to też jest przy tym dozwolone? Chociaż jednak chodzi o zapachy a nie o fakturę...
Pozdrawiamy
Odkrecam i zakrecam sloiczki przy Oli, na szczescie nie ma ochoty w tym grzebac ;)
UsuńMysle ze to zalezy od Ciebie czy pozwollic mu w tym pogrzebac. z jednej strony bedzie mial nowe doswiadczenia, moze tez smakowe jak polize paluszki ale z drugiej strony musisz sie liczyc z balaganem :/
a moze zamiast pojemnikow lepsze beda woreczki foliowe strunowe? wtedy zmykasz i dajesz do pomacania a balaganu nie bedzie :)
Też dawałam zapachy Emilowi (głównie przyprawy). Stasiu nie chciał wąchać:-)
OdpowiedzUsuńU nas na razie nie ma problemu z wachniem gorzej ze smakowniem :/ kiedys probowalam dawac rozne smaki ale jak to niejadek - pogardzila :/
OdpowiedzUsuńP.s. bardzo dziekuje za wyroznienie blogowe, wczoraj widzialam ale nie dazylam nawet pol slowa napisac bo mi komp padl i chyba bede musiala nabyc nowy :/
Superrr! uwielbiam wszystkie ćwiczenia rozwijające zmysły,
OdpowiedzUsuńod jakiegoś czasu mam zamiar wyposażyć się w olejki eteryczne, żeby w zapachach zamieszkały cytrynki, malinki itd. a wiadomo, że ich się w pojemniczkach nie da zostawić...
Twoje zapachy prezentują się świetnie :DDD
Bardzo ciekawy pomysł. Co prawda mój maluszek jest jeszcze za mały, ma dopiero 4 miesiące ale już odnotowuję sobie podobną zabawę:)
OdpowiedzUsuń@Ania - też myślałam o olejkach :) Te oryginalne mają kosmiczne ceny ale chyba takie zwykłe też się nadadzą :D Jeszcze nie wykończyłyśmy wszystkiego z kuchni więc mam jeszcze czas na przygotowanie :D:D
OdpowiedzUsuń@Nestii - Zapraszam częściej :) Muszę sięgnąć wstecz i opisać to co kiedyś robiłam z Oli może znajdziesz coś dla was :) My zaczęliśmy jak młoda miała 8-9 miesięcy ale do tego wam bliżej niż do 2 lat :D:D
Ania, dzięki za info. A jesli nie bede za bardzo natretna, to chciałam zapytać o ten stojaczek na stolik, do którego można wkładać różne karty - rewelacja! Przeciez na moje oko to on sie przyda w takiej formie bardzo długgooo, nawet szkolniakowi. To jest kupne czy zrobione samodzielnie? Jak możemy zostać z Dawidem posiadaczami takiego cuda?
OdpowiedzUsuńSpokojnie, pytaj o co chcesz :D
OdpowiedzUsuńTen stojaczek robiłam sama, znalazłam takie coś na amerykańskim amazonie (niestety takiego samego nie było na brytyjskim) i z USA nawet nie wysyłają do europy ;/ Na polskich stronach niestety nie znalazłam nawet nic podobnego.
Zrobiłam to z kartonu (większy niż a4 - ale to karton a nie brystol) obszyłam materiałem na którym wcześniej naszyłam rozcięte koszulki do dokumentów.
Chyba mam jeszcze zdjęcia jak to robiłam to wrzucę i opiszę jak coś takiego zrobić :)
O to dzięki! Więcej wskazówek przyda się z pewnością innym również.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)