O dźwiękowych grzechotkach można było usłyszeć jakiś czas temu w DDTVN podczas rozmowy z Natalią Minge. Fragment można obejrzeć TUTAJ.
W naszym domu również goszczą takie grzechotki. Od samego początku podbiły serce Oliwki. Konstrukcja banalnie prosta ponieważ wystarczy mieć kilka zakręcanych buteleczek i wsypujemy do nich to co mamy pod ręką: mąka, cukier, makaron, monety, mak, piasek... przykładów można mnożyć i mnożyć. Również zabaw można wymyślać setki. Na początku grzechotki mogą służyć właśnie jako alternatywne grzechotki do tych kupnych oraz jaki gryzak. Później można zapoznawać dziecko z cichymi lub głośnymi dźwiękami.
Starszaki mogą grać na nich w memo dźwiękowe - trzeba wtedy zrobić po dwie buteleczki z dźwiękiem. Można również szukać kontrastujących dźwięków... lub wiele innych.
Wszystko zależy od inwencji twórczej ;)
Ta akurat była używana podczas obiadu ;)
0 komentarze:
Prześlij komentarz