Dziś druga część 'Katechezy dla maluchów' - tym razem bohaterem jest Jezus. Niestety znalazłam niewiele modlitw... ale co nieco jest :)
Post miał być wcześniej ale... złośliwość rzeczy martwych! Komputer a dokładniej dysk mi padł w najmniej odpowiednim momencie. Zdjęcia z pół roku, zaczęte projekty, materiały do nauki zrobione i ściągnięte... z tym wszystkim musiałam się pożegnać :( No cóż... nauczka na przyszłość! Najbardziej mi szkoda zdjęć i filmików z Oli ;/
Z dzisiejszą katechezą było podobnie... tylko o tyle dobrze że wydrukowałam sobie to co robiłam wcześniej i miałam małą ściągę przy ponownym robieniu strony :D
Mam nadzieję, że przydadzą Wam się te nasze religijne strony :) Temat 'Jezus' do pobrania TUTAJ
Przy okazji tematu religijnego muszę wspomnieć o tym że byliśmy ostatnio z Oli w Licheniu. Przepiękne miejsce... a bazylika zapiera dech! Jedyne co mi się nie podobało to tabliczki z nazwiskami ofiarodawców na parterze bazyliki... a tabliczek było baaaaaaaardzo dużo! Skoro daję ofiarę o robię to z dobrego serca a nie żeby wisieć na ścianie bazyliki na 'złotej' tabliczce!
Bazylika z zewnątrz
Golgota
Maleńka kapliczka przy stawku z mikroklimatem
Bazylika wewnątrz
Oczywiście nie obyło się bez zakupów... dla Oli najwięcej ;)
Sama wybrała sobie taki oto piękny samochód:
A mama i babcia kupiły jeszcze to:
Książeczki: 'Mój pierwszy modlitewnik' oraz 'Dziękuję Ci Panie Jezu' były pokazane w naszym stosie ;)
Oli dostała również swój pierwszy różaniec. Październik to miesiąc Matki Boskiej Różańcowej więc stwierdziłam że to dobra okazja żeby zapoznać Oli z tą modlitwą. Z resztą wszystkim nam kupiłam różańce :)
Staram się aby codziennie rano klękać z Oli do modlitwy. Mówimy krótki pacierz plus 2-3 modlitwy z jej książeczek. Wieczorem cała nasza trójka mówi dziesiątkę różańca. Oli dostaje swój różaniec i w tym czasie chodzi sobie, coś robi... nie wymagam od niej żeby była cały czas skupiona na modlitwie bo to nie do wykonania.
Po kilku dniach takiej modlitwy Oli sama zaczęła mnie rano popędzać do modlitwy, składała rączki i mówiła 'am' - amen, wskazując na krzyż! Wiele razy w ciągu dnia przynosiła książeczkę i składała rączki bo chciała się pomodlić... a wszędzie gdzie jest zauważa krzyże na ścianie! Ale to pewnie dlatego że również w Licheniu kupiłam krzyż na ścianę i Oli widziała jak tata go zawieszał...
Książeczki w środku wyglądają tak:
Wiem co to znaczy stracić dane z dysku..mi się to przydarzyło przy okazji formatowania, mnóstwo moich różności z 4 lat zniknęło bezpowrotnie:(no ale cóż zrobić..Takie katechezy i wspólna modlitwa to coś naprawdę wspaniałego..popieram w stu procentach!!My na początek czytamy dziecku w niedzielę książeczki religijne dla maluchów:)
OdpowiedzUsuńAch... tak to jest, od technologi się człowiek całkowicie uzależnia a jak coś nawali to później płacz i zgrzytanie zębów ;)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł z niedzielnym czytaniem, to tak jakby domowa mini msza ;) Fajnie rozwijać takie rytuały :)