Dość dawno ssaki gościły na naszych półkach ale jakoś nie było okazji żeby o tym napisać. Nadrabiam więc :)
Temat ssaków zszedł nam jakoś bardzo na konie... hmmm i w sumie dobrze się stało bo Oli bardzo polubiła koniki.
Cały temat zaczęłyśmy od prezentacji z cechami ssaków i przy okazji opowiadałyśmy sobie o tym tzn przekładałam na język dla 3-latki. Oglądałyśmy też zdjęcia ssaków w życiu płodowym (było to połączenie z tematem rozwoju prenatalnego).
Na półkach znalazły się takie zadania:
Karty ze zwierzętami wiejskimi ale tylko ssakami a do tego podpisy.
Książeczka z częściami ciała konia wraz z kolorowanką.
Zadaniem Oli było otworzenie książeczki i pokolorowanie danej części ciała w kolorowance.
Ulubiona zabawa to dopasowywanie kart z umaszczeniem koni i ich odpowiednikami w figurkach. Ulubiony to koń izabelowaty bo Oli ma koleżankę Izę :)
Każdy konik musiał znaleźć swoją mamusię na obrazku...
...a później wrócić do zagrody czyli na tacę :)
Gdzieś w międzyczasie było też oglądanie i porównywanie szkieletów ssaków (w połączeniu z tematem kostka)
A jak u was wyglądał temat ssaków?